środa, 26 stycznia 2011

Potyczki u dentysty

Po wielu wizytach u stomatologa i próbach załatania dziurawego ząbka Borysa, możemy krzyknąć huraaa udało się!  Wszystkie wizyty na fotelu kończyły się nie powodzeniem gdyż Bonio nawet nie otworzył buzi mimo starań wszystkich pracowników a muszę przyznać że mamy to ułatwione bo pielęgniarką stomatologa jest moja teściowa czyli babcia moich kurczaków pracująca właśnie w owym gabinecie. Każdy się starał małego  zagadać, zaciekawić doszło nawet do próby przekupstwa ale Borys  twardo i zawzięcie zaciskał zęby. Wczoraj wybraliśmy się by ponieść kolejną porażkę ale ku naszemu zdziwieniu mój syn zachował się jak wzorowy pacjęt.  Pani doktor oświadczyła że robaki z zęba zostały wygnane a dziura załatana plasteliną. Oczywiście w nagrodę Borys spałaszował dużą garść cukierków co nie powinno mieć miejsca bo przecież przez nie zapewne powstała ta dziura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz