czwartek, 20 stycznia 2011

trzy tygodnie


Michaśka rośnie na potęgę, ma trzy tygodnie i warzy już cały kilogram więcej ale co tu się dziwić jak jest tylko cyc,cyc,cyc przyklejona jak mucha na lep ale dobrze niech rośnie nasza dziewuszka.
Niby znamy nasze maleństwo bo nosimy je dziewięć miesięcy w brzuchu ale gdy się rodzi tak naprawdę dużo o nim nie wiemy, dopiero się go uczymy. Trzy tygodnie to mało ale wystarczająca by znać podstawy. Wiem że nie lubi się kąpać, płacz ustaje dopiero w ręczniczku na suchym gruncie.
Jest poważna z dużym skupieniem się przygląda, najdłużej zatrzymuje swój wzrok na twarzy tatusia jak by uczyła się go na pamięć.
Nie lubi nudy, leżenie w kołysce nie jest dla niej za to kołysanie lub spacer po pokoju na ramieniu to co innego. Jest straszną wiercipiętom,  głodomorkiem i śpioszkiem gdy ma ochotę na sen nic jej w tym nie przeszkodzi choćby obok miało się walić i palić. Lubi się wietrzyć i jazdę samochodem czego się obawiałam po udrękach z jej średnio starszym bratem ale jest ok.
Z każdym dniem umiem jej coraz więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz