czwartek, 6 października 2011

JESIEŃ

Jejku już październik. Czas leci nie ubłaganie a ja staram się łapać każdą chwilę moich dzieci i ciągle czuje się nie nasycona jak by coś mi umykało, nie wiem skąd takie uczucie. Mimo że spędzam z nimi tak dużo czasu i staram się maksymalnie go wykorzystać to czuję wyrzut że ciągle jest za mało. Nie wiem czy wszystkie matki tak mają czy tylko ja jestem taka pokręcona.
Ciężki miesiąc ten październik trzeba się przestawić na zmianę pogody, do południa zimno idąc na spacer i do "kola"po Bonia ubieramy się cieplutko a wracając jesteśmy na wpół rozebrani bo nie wiadomo kiedy zrobił się upał. Matka musi przewidywać i ubierać dzieci tak by było je z czego rozbierać - ja muszę to zrobić x 3 więc godzinami stoję przed szafami z ubraniami i kombinuje stroje żeby było nie za gorąco , nie za zimno i warstwowo.
Beznadziejna fucha!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz